Podczas przygotowań do Jubileuszu 80-ciolecia Chóru UW i organizacji Towarzystwa Przyjaciół Chóru UW ówczesny Zarząd Towarzystwa z Olimpią Zaborską-prezesem wykonał wspaniałą pracę: odnalezienia i nawiązania kontaktów z jak największą liczbą byłych członków chóru. Byli wśród nich przedwojenni członkowie Akademickiego Koła Muzycznego UW razem z panią Felicją Bylicką, która znalazła się w pierwszej grupie osób wyróżnionych tytułem Honorowego Członka Towarzystwa Przyjaciół Chóru Uniwersytetu Warszawskiego. Dyplom został wręczony Seniorce przez kol.kol. Elżbietę Jędrych i Olimpię Zaborską. Odpowiedzią obdarowanej był piękny list zawierający wspomnienia związane z działalnością muzyczną w chórze uniwersyteckim oraz w Polskim Radio.

Następny rozdział kontaktów Towarzystwa z p. Felicją rozpoczęła prezes TPChUW od 2004 Marzenna Grabiszewska- Gryka. Z jej inicjatywy odbyło się spotkanie dwóch Seniorek - przedwojennych chórzystek : p. Ireny Matuszelańskiej i p. Felicji Bylickiej.

Obydwie panie Seniorki były zapraszane na koncerty i spotkania integracyjne członków Towarzystwa i korzystały z nich w miarę możliwości. Przedstawiamy zdjęcie ze spotkania świątecznego w styczniu 2005.

Pani Felicja chętnie korzystała z zaproszeń na koncerty, zarówno Chóru Akademickiego, jak Amici Canentes Towarzystwa. Podczas koncertu z okazji 85-lecia Chóru UW 2 grudnia 2006. Nestorka wystąpiła z krótkimi wspomnieniami swoich lat chórowych z okresu 1935-39.

Pani Felicja, jak zawsze uśmiechnięta, w towarzystwie Marii Laskowskiej i Grażyny Pijet po koncercie Amici Canentes w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w kwietniu 2010.

Na spotkaniu świąteczno-noworocznym w Dziekance w styczniu 2008.

Pani Felicja w 2007 podczas wakacji w Łochowie
Wielkanoc 2009, na odwrocie życzenia Alleluja, alleluja dla wszystkich z TPChUW, za moim pośrednictwem
Pani Felicja ze mną w domu w Michałowicach - sierpień 2009

Moje kontakty z p. Felicją zapoczątkowane w 2004 przybrały z czasem charakter bardziej osobisty. Bardzo się polubiłyśmy. Odwiedzałam Ją, w miarę możliwości, kilka razy w roku. Zawsze z wielką przyjemnością i radością. Pani Felicja była osobą bardzo pogodną, ciekawą świata i ludzi, zawsze zorientowaną w nowościach wydawniczych, chętnie opowiadającą historie ze swojej bogatej przeszłości. Była osobą niezwykłą, wyjątkową. Bardzo będzie mi brakowało Jej uśmiechu, tego niezwykłego głosu prawie śpiewającego "Witam, pani Elżbieto" i tych pogaduszek od serca.

Żegnaj, moja Felicjo. Elżbieta Chojecka